Po okresie trudnym, po straszliwym odcinku wspólnej historii Polski i Niemiec, od 1990 roku Niemcy konsekwentnie realizują politykę mierzenia się ze swoją przeszłością. Edukacja obejmować ma całe społeczeństwo, młodzież szkolną na równi z dorosłymi. Wiele uwagi, a zatem i funduszy poświęca się archiwizacji i digitalizacji dokumentów historycznych, filmów, zdjęć, nagrań, publikacji itp. Tak ma zostać zachowana pamięć zbiorowa oparta na wiarygodnych źródłach! Mamy razem zapamiętać, na przyszłość!
W celu podniesienia rangi wymiany szkolnej Senat Berlina każdego roku zwiększa fundusze na podróże młodzieży szkolnej do miejsc pamięci jak obozy koncentracyjne w Sachsenhausen koło Berlina, ale i w Auschwitz. Powstał też portal internetowy www.miejscapamieci.org, aby młodzież miała dostęp do obszernej informacji na temat różnych tego typu miejsc.
W Niemczech obchody 70 rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Auschwitz transmitowane były na żywo z Bundestagu i z Polski na kilku kanałach telewizyjnych, w pełnym wymiarze, aż do zakończenia uroczystości. Tym bardziej zdumiewa, że na kanale TVP transmisja zakończyła się przed czasem – w trakcie końcowych uroczystości. Zirytowana szybko przełączyłam na kanały niemieckie, aby siedząc przed ekranem telewizyjnym w tym dniu być razem z byłymi więźniami obozowymi słuchając ich dramatycznych wspomnień. Zbyt ważna to była data, zbyt istotna rocznica dramatycznego wydarzenia historycznego, aby przerywać telewidzom uczestnictwo, choćby wirtualne! Oj, nieładnie, nieładnie…
W tym dniu, czyli 27 stycznia, w Muzeum Żydowskim w Berlinie odbyła się prezentacja książki „Erziehung nach Auschwitz” autorstwa Rosy Fava połączone z podium dyskusyjnym z udziałem pedagogów szkół podstawowych i średnich. Aula zapełniona była do ostatniego miejsca, na sali obecni byli przeważnie młodzi ludzie, ale starszych też nie brakowało.
O czym dyskutowano? O tym, jak rozbudzić zainteresowanie młodzieży historią kraju ojczystego i kraju emigracji. Stwierdzono, że wiele zależy od inicjatyw pedagogów, choć, jak wspomniała młoda Niemka, o obozach koncentracyjnych dowiedziała się od babci z Polski. Moją wiedzę o II Wojnie Światowej zaszczepił dziadek oraz ciocia Matylda, która wywieziona została na przymusowe roboty w Niemczech.
Przeprowadzone w rodzinach dzieci emigrantów badania pokazały, że tylko dzieci z Palestyny wiedziały, co to jest terror i wojna. Inni uczniowie na ogół nie wykazywali szczególnego zainteresowała historią Niemiec, pomimo, iż dzieci chętnie wyjeżdżały na wycieczki do miejsc pamięci. Po wizycie np. w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen, dzieci nie rozumiały jednak, dlaczego naziści to zrobili?
Najprościej było odpowiedzieć, że z nienawiści do ludzi innej rasy, kraju pochodzenia, wyznawanej wiary, koloru skóry. Dzisiejsza młodzież szkolna, przynajmniej ta w Berlinie, gdzie 80% uczniów stanowią obcokrajowcy, potrafi ze sobą współpracować, choć nie brakuje aktów agresji wśród młodocianych. Wzajemnej tolerancji uczy najbliższe środowisko: rodzina, szkoła, instytucje pozarządowe, organizacje młodzieżowe. Trzeba jednak wciąż i wciąż kontrolować – mówili dyskutanci – a muszą to robić tak rodzice
jak pedagodzy. Ważne jest, by po doświadczeniach wojennych pozostała refleksja i wiedza, że nienawiść do drugiego człowieka, brak tolerancji, poszanowania, respektu przed innością, doprowadza do zbrodniczych pomysłów.
Dyskutanci zgodnie doszli do wniosku, że każde zło trzeba tępić w zarodku. Czyli, jak to mówi polskie przysłowie, trzeba pamiętać, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Pamięć o niewinnych ofiarach agresji i terroru powinna być przestrogą dla obecnego i przyszłego pokolenia.
Krystyna Koziewicz
Komentarze
Artykuł przeczytało 1 823 Czytelników