PPD czyli Polnische Partei Deutschlands

PPD czyli Polnische Partei Deutschlands

Na konferencji prasowej zorganizowanej przez aktywistów z kultowego Klubu Polskich Nieudaczników w Berlinie w dniu 11 stycznia 2018 poinformowano o założeniu partii politycznej pod nazwą Polnische Partei Deutschlad. W komitecie założycielskim partii znajduje się trzech członków Klubu:  Olga Bowgierd, Adam Gusowski, Piotr Mordel oraz znana pisarka i naukowczyni prof. dr Brygida Helbig – Miszewski. Mowa jest o partii, ale przedstawiciele mediów obecni na konferencji dowiedzieli się, że jest to dopiero projekt bez konkretnego  programu, którego treść dopisze życie podczas cyklicznych spotkan w ramach tzw. „sztamtyszów” (Stammtisch), które odbywać się będą w siedzibie Klubu na Ackerstrasse w każdy poniedziałek o godzinie 17.

 

Pomysłodawcy przyszłego ugrupowania, mówił Adam Gusowski, wspólnie z ekspertami zamierzają prowadzić otwartą obywatelską debatę ludzi o różnych poglądach, narodowościach czy wyznaniach religijnych. Nie będzie to w żadnym razie partia reprezentująca Polaków w Niemczech,  a na pewno też żadna organizacja, zamierzająca się „mieszać” w sprawy polskie. Organizacja ma mieć wymiar ponadnarodowy (postnacjonalny), europejski otwarty na wszystkich, którzy zgłoszą akces.

Osoby związane z berlińskim Klubem Polskich Nieudaczników znane są właściwie głównie z aktywności kulturalno-satyrycznej, ale przypomnijmy, że w klubie odbywały się już warsztaty i dyskusje poświęcone polityce, mediom, przemianom społecznym.  Niemcy chcąc zrozumieć polskie życie politycznego szukali u „Nieudaczników” interpretacji tego, co dzieje się w Polsce. To sprawiło, że, jak twierdzi Gusowski, Nieudacznicy zostali niejako bezwiednie upolitycznieni. Gusowski zastrzegł też na wstępie, że PPD nie będzie partią polityczną o charakterze satyrycznym. Jednakże, dodał, satyra będzie wykorzystywana do tłumaczenia mechanizmów działających w polityce.

Inicjatorzy utworzenia PPD przyznali, że nie wiedzą, czy na końcu faktycznie uda się powołać do życia partię polityczną. – Nie wiadomo, co się z tego wyłoni, ale nawet, jeśli nie partia, to będzie to jakiś element gry politycznej na niemieckim rynku. Może z tego powstać jakaś platforma komunikacji politycznej – mówi Gusowski. A dziś jest to przede wszystkim, wspierana przez Bundeszentrale für Politische Bildung, platforma edukacyjna.

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

komentarzy


Artykuł przeczytało 2 104 Czytelników
Pin It