Koronowirus ujawnia różne postawy w obliczu zagrożenia zdrowia, to także test dla ludzkości na poziom empatii, zrozumienia i życzliwości. Kanzlerz Merkel w telewizyjnym przemówieniu powiedziała, cytuję: „Sytuacja jest poważna. Dlatego traktujcie ją w sposób poważny. Od zjednoczenia Niemiec, ba, od drugiej wojny światowej nasz kraj nie stał przed wyzwaniem, w którym tak ważne byłoby wspólne solidarne działanie”. Jednocześnie zaapelowała o rozsądek do obywateli Niemiec, aby przestrzegali przepisy i do minimum ograniczyli społeczne kontakty, co pozwoli na spowolnienie procesu rozprzestrzeniania się koronawirusa. Walka z pandemią jest „historycznym zadaniem”, które tylko wspólnie możemy wykonać – oświadczyła.
A jak zareagowało społeczeństwo, otoczenie bliskich, znajomych w Berlinie? Początkowe reakcje wywołały u niektórych impuls robienia zapasów – tak na wszelki wypadek. W Internecie pojawiały się niezłe żarty, filmiki, memy, które poprawiały na krótko humor, jednak większość ludzi zachowywała się racjonalnie nie wpadając w niepotrzebną panikę.
Humor, humorem, ale żarty się skończyły, WHO ogłosiła stan zagrożenia zdrowia publicznego. Każdy rozsądny człowiek musiał się zastanowić nad realnym zagrożeniem koronawirusem, przekazywaniem rzetelnej wiedzy i zachowaniu zasad higieny. Dopiero potem można sobie pozwolić zachować dystans i odreagować przez śmiech.
Od tygodnia obowiązuje w Berlinie czas kwarantanny społeczeństwa, który zaleca pozostanie w domu i tylko z konieczności można wychodzić do lekarza, banku, czy na zakupy. To szczególnie trudny czas zwłaszcza dla ludzi starszych, samotnych bez bliskiej rodziny, którzy potrzebują wsparcia drugiej osoby, ewentualnej pomocy. Człowiek w takiej sytuacji myśli sobie: no, ale przecież ma się znajomych, przyjaciół, szefa firmy, Stowarzyszenia, czy syna, córki, wnuków?
No tak, niby ma się, a jak to się przedstawia w rzeczywistości? Zadzwoniłam do znajomych, by dowiedzieć się i zapytać, jak odnajdują się w tej niecodziennej sytuacji, czy potrzebują empatycznego kontaktu ?
Ależ naturalnie! – usłyszałam w odpowiedzi. Niektórzy mieli wiele dobrego do przekazania, zwłaszcza o dorosłych dzieciach, które troskliwie opiekują się rodzicami załatwiając ważne sprawunki, potrzebne zakupy, ażeby tylko nie wychodzili z domu. Nie podrzuca się już dzieci do opieki, by nie narażać na ryzyko ewentualnej infekcji. Rodzice w zamian przygotowują smaczne posiłki dla członków rodziny, co daje zadowolenie zarówno jednej, jak i drugiej stronie. Ten przykład pokazuje gotową receptę na okazywanie sobie wsparcia, wzajemnego szacunku i zrozumienia! Nic tylko pozazdrościć!
Inna znajoma, która jest w trakcie chemoterapii pozbawiona wszelkich kontaktów towarzyskich, a w obecnej sytuacji nawet rodzinnych bardzo chwaliła córkę, która zaopatruje matkę w potrzebne produkty. Ubolewa, że wnuczkom może jedynie pomachać ręką przez balkon lub ich przytulić na Skype’e. Od niej dowiedziałam się, że przewodniczący Klubu Turystycznego nawiązał kontakt mailowy ze wszystkim swoim członkami proponując wszelką pomoc, jeśli zachodzi taka potrzeba. To niezwykle cenny gest i wyraz odpowiedzialności za przyszłość współistnienia polegająca na umacnianiu małych wspólnot. W życiu najważniejsza jest dobrze pojęta troska, chodzi tu po części o naszą teraźniejszość, po części o naszą przyszłość, tak aby jedno nie było przeszkodą dla drugiego. A co na to inni liderzy polonijnych wspólnot?
Z kolei moja najbliższa przyjaciółka również zapewniła mnie, że jest otoczona troską i poczuciem odpowiedzialności za los matki ze strony syna, który mieszka w Polsce. Tak samo mój przyjaciel, z którym mam codzienny kontakt wspieramy się wzajemnie w czasach, po których nie wiadomo, co po nich nastąpi?
Szkoda tylko, że nie mogę więcej przytoczyć przykładów bezinteresownej troski o dobro innych ludzi, „swoich” ludzi. Wydawało by się, że nasze relacje z innymi jeszcze do niedawna były niezwykle serdeczne, dzisiaj telefon milczy. Czyżby nastąpiła kolizja dobra własnego z cudzym?
No cóż, troska etyczna jest rezultatem refleksji, źródłem poczucia powinności moralnej. Jeśli chcemy pielęgnować i umacniać naturalną postawę troski, to musimy pielęgnować i umacniać nasze dobre relacje z ludźmi i reagować empatycznie nie tylko na swoją, ale też na czyjąś potrzebę. To czas miłości do tych bliskich i dalszych, czas wielkiego egzaminu z człowieczeństwa, odpowiedzialności i empatii. Pokażmy gesty ludzkości, tu i teraz!
Komentarze
Artykuł przeczytało 1 216 Czytelników