Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej wraz z stowarzyszeniem Genius Loci przygotowały wystawę „Dziadek z Wehrmachtu”, którą do końca maja b.r. oglądać można w Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu. Temat odważny, który zapewne będzie wzbudzał ogólnopolskie emocje. „Dziadek z Wehrmachtu” opowiada historię Górnoślązaków w niemieckiej armii, jako że większa część Górnego Śląska była do roku 1945 częścią wschodnich terenów państwa niemieckiego. Dziadkowie z Wehrmachtu znów mogą stać się tematem powszechnej dyskusji i właśnie o to chodzi, aby przełamać milczenie i stereotypy wokół tego tematu. Nazwa wystawy niewątpliwie jest odniesieniem do byłego premiera Polski, a dziś przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który będąc pochodzenia kaszubskiego, również miał dziadka w Wehrmachcie. Na wystawę składa się ekspozycja multimedialna, za pomocą której można odsłuchać i obejrzeć zarejestrowane nagrania audio i wideo ze wspomnieniami byłych żołnierzy Wehrmachtu oraz ich bliskich. W Muzeum Śląska Opolskiego można obejrzeć także 41 plansz ukazujących m.in. zdjęcia oraz opisy, jak i oryginalne artefakty żołnierzy takie jak elementy uzbrojenia czy munduru.
Nieoficjalnie mówi się, że niemal w każdym śląskim domu armia niemiecka powoływała żołnierzy do walki na frontach II Wojny Światowej. Tak jak wielka była skala powołań, tak wielkie było przemilczenie tematu w komunistycznej Polsce. Jako, że w PRL powszechny był obraz „Niemca-Wroga”, wielu byłych żołnierzy oraz członkowie ich rodzin bało się narażenia na drwiny, stygmatyzowanie czy nawet kłopoty z prawem, ukrywali swoją przeszłość, a pamiątki z czasów służby, były niejednokrotnie niszczone, tylko część zdołała się uchować, skrupulatnie ukrywana.
Wystawa stanowi dokument ukazujący czasy dzieciństwa i młodości, powrotu z wojny, jak i życie w nowej, często obcej, polskiej. Ukazuje wielorakie oblicze losów mieszkańców terenów dzisiejszej Polski w niemieckiej armii. Jedni zostali powołani po prostu jako Niemcy, obywatele Rzeszy, którzy walczyli za swoją rację stanu, inni czuli się być może bardziej Polakami i powoływani byli pod groźbą śmierci. Faktem jest – z ochotą na wojnę z pewnością szło tylko niewielu, lecz wszyscy oni znaleźli się przez to w sytuacji ekstremalnej, toteż nie można oceniać ich wyborów, w kontekście dzisiejszych wyborów moralnych. I w tą konwencję wpisuje się wystawa DWPN, która nie ocenia czynów tych ludzi podczas wojny, pokazuje ich tak, jak zapamiętała ich historia – prawdziwie.
Więcej: www.muzeum.opole
Komentarze
Artykuł przeczytało 1 863 Czytelników