Dla przesądnych trzynastka jest pechową liczbą. Nie dla Krystyn!
Imię KRYSTYNA jest pochodzenia łacińskiego i oznacza „niosący Chrystusa”. Św. Krystyna była w średniowieczu patronką młynarzy i żeglarzy. Współczesne Krystyny to wyjątkowo silne duchowo kobiety, nie muszą udowadniać swojej wartości, mają wiele życiowej mądrości i potrafią zamanifestować swoje święto corocznie począwszy od 1998 roku, spotykają się, by wspólnie przeżywać osobiste święto. Swą radością zarażają mieszkańców miast, które je goszczą .
Do najbardziej znanych uczestniczek tych spotkań należały: ś.p.Krystyna Bochenek , Krystyna Czubówna, Krystyna Feldman, Krystyna Giżowska, Krystyna Janda, Krystyna Kofta, Krystyna Kołodziejczyk, Krystyna Prońko, Krystyna Sienkiewicz, Krystyna Tkacz, Krystyna (Wanda) Warska .
Krystyny manifestują wspólnotę kobiet noszących to samo imię, ale i pokazują, że bez względu na wiek, status społeczny, sytuację rodzinną, bez względu na nawał pracy czy nadmiar innych obowiązków, trzeba i można znaleźć czas na zabawę i chwilę wytchnienia od codzienności. Zawsze przyjazd Krystyn jest wydarzeniem bez względu na to, czy są to metropolie czy też urokliwe miejscowości, bo za każdym razem Krystyny mają inne motto, inny pomysł na wspólną zabawę. A przy tym nie myślą tylko o sobie, zawsze kwestują na jakiś szczytny cel – najczęściej łożą na utrzymanie dzieci w placówkach opiekuńczych lub wspierają badania profilaktyczne kobiet . W tym roku po raz XX Zjazd Krystyn odbywa się w Katowicach. (Krystyna)
Całkiem przypadkowo będąc na zakupach w Opolu w 2013 roku napotykałam na swej drodze spacerujące grupki kobiet z jednakowymi kapeluszami na głowie. W tłumie rozpoznałam aktorkę Krystynę Sienkiewicz w otoczeniu innych kobiet niosące sztandar KRYSTYNY Z WARSZAWY. To od nich dowiedziałam się, że przyjechały na Zjazd Krystyn do Opola z całej Polski, także zza granicy. Zafascynowana widokiem rozweselonego zgromadzenia na opolskim Rynku przyglądałam się ceremonii powitalnej przez władze miasta. Okazało się, że była tez śp. Krystyna Bochenek – inicjatorka Zjazdu, która pozdrawiała szczególnie serdecznie Krystyny z różnych krajów Europy. Z Niemiec nie było nikogo, więc w odruchu spontaniczności podeszłam do Krystyny Bochenek podając paszport, który miałam akurat przy sobie wyczytując na przez mikrofon: „przyjechała do nas Krystyna Koziewicz – konsul z Berlina”. W tym momencie o mało nie doznałam szoku,- zastanawiając się. Ja i konsul ?Sskąd jej przyszło do głowy z tym konsulem?
Kiedy ponownie odebrałam paszport natychmiast sprawdziłam, co mam napisane w środku? No tak, widniało moje nazwisko, ale na drugiej stronie w innym miejscu stało , jak byk: Konsul w Berlinie. Wszystko się zgadzało tylko, że to był dopisek: paszport wydany- Konsul w Berlinie. W ten oto sposób na opolskim rynku zaanonsowano mnie, jako konsul z Berlina w obecności wszystkich Krystyn 13 marca 2013 roku. Przyznaję, że były to najbardziej spektakularne imieniny w moim życiu, które przypominam sobie trzynastego marca każdego roku!
Komentarze
Artykuł przeczytało 2 137 Czytelników