Słowo na dzień 1 kwietnia
Prima Aprilis to dzień żartów – obyczaj związany z pierwszym dniem kwietnia zapoczątkowany mniej więcej w XIII wieku. Obchodzony jest w wielu krajach świata i polega na robieniu żartów, celowym wprowadzenia w błąd, konkurowania wprawienia, by inni uwierzyli w „coś” nieprawdziwego. Tego dnia pojawiają się w mediach różne żartobliwe informacje. W Wielkiej Brytanii nazywany Dniem Głupca, a we Francji Dniem Ryby. Miesiąc kwiecień dzień wzajemnego wprowadzania w błąd („uważaj bo się pomylisz”), zaczyna się tradycyjnym Prima Aprilis i jest najweselszym dniem w roku pełen żartu, humoru, śmiechu, wesołości i dowcipu. Z tym humorem to faktycznie dziwna sprawa, my Polacy umiemy się śmiać ze swoich wad narodowych, istnieje cała seria dowcipów zaczynających się do „Polak, Rusek i Niemiec”- kogo nie ubawiły te dowcipy. Albo karykatury Kiepski z serialu, kabarety natrząsające się ze swoich przywar rodzimych ile wlezie i daleko nam od obrażania się. Właściwie Polacy znani są z poczucia humoru (nie mylić z nastrojem, którego albo się ma albo nie) bowiem posiadamy wrodzone skłonności do żartowania, satyry, anegdot. Choć życie rzadko kojarzy się ze śmiechem czy humorem, jednak my Polacy wychowani na wesołych bajkach Jana Brzechwy, filmach Disneylanda, komediach Aleksandra Fredry, aforyście Stanisława Leca, Karola Irzykowskiego, kabarecie „Elity”, „Egidy”, Tadeusza Drozdy dorastaliśmy w poczuciu żartu i humoru. Śmiejemy się z naszej obyczajowości, życia politycznego, w rozmowach towarzyskich wplatamy żart, a dowcipne riposty wywołujące wesołość sprawiają, że dawka humoru działa relaksująco i terapeutycznie. Dowcipy, anegdoty, aforyzmy stosuje się przede wszystkim do scharakteryzowania rzeczywistości lub osoby i stanowią rodzaj puenty. Krótkie dowcipne zbudowane na zasadzie kontrastu sentencje funkcjonują jako komentarze do różnych sytuacji historyczno politycznych lub moralnych i obyczajowych życia codziennego. Są protestem przeciwko schematycznemu myśleniu, nadużyciom władzy, zakłamanym i fałszywych postaci ludzi. Walczą z ideologią i obiegowymi sądami. Zaskakują, bawią i pozwalają w nowy sposób spojrzeć na świat. Humor na szczęście to nie tylko polska specjalność: konia z rzędem temu, który choćby bez uśmiech pod nosem nie oglądał filmy z Luisem de Funesem, Gang Olsena, Monty Paitona, czy w końcu Flipa i Flapa. Może by tak ponurakom z całego świata podarować karnety na komedie? Humorem, widać świat się zdobywa i po to właśnie już w XIII wieku, ktoś bardzo mądry wymyślił Prima Aprilis.
Krystyna Koziewicz
Komentarze
Artykuł przeczytało 1 602 Czytelników