Polsko-Niemieckie Dni Mediów to profesjonalne forum dziennikarskie – miejsce spotkań i wymiany poglądów przedstawicieli świata mediów jak również okazja do osobistych rozmów dziennikarzy i medioznawców z Polski i Niemiec. Uczestnicy, korzystając z obecności uznanych specjalistów, mogą podjąć otwartą dyskusję o najważniejszych obecnie aspektach pracy dziennikarzy w obu krajach oraz o szczególnej roli i odpowiedzialności mediów za kształtowanie stosunków polsko-niemieckich. Partnerzy projektu pragną w ten sposób wspierać dialog w środowisku dziennikarzy… – czytamy na Portalu Fundacji Polsko-Niemieckiej.
W dniach 11- 12 maja 2016 roku po raz dziewiąty odbyły się w Lipsku Polsko-Niemieckie Dni Mediów. Temat wiodący – Europa na rozstajach – integracja czy wykluczenie? – oddaje w pełni aktualną sytuację polityczną, kulturalną i gospodarczą Polski i Niemiec, a dotyczy właściwie nas wszystkich, Europejczyków. Przy udziale ekspertów, znawców i korespondentów zagranicznych dyskutowano o dylematach, przed jakimi stoi obecnie świat zachodni i Polska.
Dyskusja i debaty podczas wielowątkowych paneli dotyczyła obecnego stanu i perspektyw rozwoju relacji dobrosąsiedzkich oraz integracji na rzecz umacniania otwartego społeczeństwa obywatelskiego po obu stronach granicy.
Formuła Dni Mediów stanowi doskonałą platformę do wymiany opinii, poglądów, informacji o nastrojach, problemach społecznych i wzajemnych oczekiwaniach z perspektywy polskiej i niemieckiej. Temat, jak mówi sam tytuł – idealnie trafiony w punkt, biorąc pod uwagę zmieniający się obraz i przyspieszoną dynamikę życia publicznego w obu krajach. To już oczywiście – polityka, co sprawia, że dziennikarze muszą sobie zadać pytanie o wpływ środków masowego przekazu na opinię publiczną i zmianę wartości.
O czym rozmawiano?
Podczas dwudniowej debaty poruszone zostały kwestie przemian życia społecznego po zmianie ekipy rządzącej w Polsce i w obliczu nowej polityki migracyjnej w Niemczech. Przemiany, jakie w ciągu ostatniego roku dokonywały się dosłownie na naszych oczach, zmuszały ludzi mediów do podjęcia nowych wyzwań i przewartościowań celem budowania wiarygodnego obrazu rzeczywistości. Obraz oczywiście nie mógł być homogeniczny. Istnieją duże rozbieżności w podejściu mediów do tematu uchodźców. Zrozumienie specyfiki polskiej narracji wymaga prowadzenia ustawicznego dialogu. Musimy ze sobą rozmawiać – często powtarzano w dyskusjach. Możemy się różnić, ale musimy ze sobą rozmawiać i temu między innymi służą coroczne edycje Polsko – Niemieckie Dni Mediów.
Na Dni Mediów przyjechali reprezentanci wszystkich liczących się mediów z pogranicza polsko-niemieckiego. W wypowiedziach dało się odczuć ogromną troskę o dalszy rozwój wydarzeń, zwłaszcza po wprowadzeniu nowej polityki medialnej w Polsce. Jakie są obecne nastroje społeczne każdy wie, jednakże to, co usłyszałam od polskich kolegów było czasami mocno zatrważające.
Pytań i odpowiedzi było aż po kokardę.
W jaki sposób polityka wpływa na media? Jakie są wyzwania polityki medialnej? Jaka jest odpowiedzialność nadawców i polityków? Jakimi wartościami należy się kierować? Jaka jest sytuacja mediów publicznych? Kto zadba o obiektywizm, kto zadba o pluralizm, udział różnych głosów? Jak budować wiarygodność?
W panelach dyskusyjnych panowała zazwyczaj atmosfera otwartości, choć nie brakowało sytuacji, kiedy zderzały się ze sobą skrajnie różne światopoglądy. Osobiście jestem przeciwna demonstrowaniu postaw skrajnych, znacznie bardziej odpowiada mi opcja szukania dialogu.
Ale z drugiej strony… Niektóre wypowiedzi sprawiały, że trzeba było zwijać uszy i zamykać oczy, by nie patrzeć na dezaprobatę reszty uczestników spotkania. Ze wstydu!
Tak pokrótce! Z moich notatek zapisałam hasła przewodnie.
Finanse. W Polsce, jeśli chodzi o media publiczne czy, jak się to teraz zwie, narodowe, jest o wiele za mało pieniędzy, by docierać można było do miejsca zdarzeń i wiarygodnych materiałów źródłowych. W trakcie debaty porównano na przykład finanse mediów regionalnych obu krajów. Otóż, polskie stacje telewizyjne dysponują 3 milionami złotych, natomiast niemieckie 500 milionów euro. Nawet nie wiem, jak to skomentować.
Tu mała dygresja, jeśli mnie pamięć nie myli, dziennikarze w Polsce zawsze byli źle opłacani, no, może poza nielicznymi, którzy piszą artykuły sponsorowane. Co tu się zatem dziwić, że dziennikarz, aby egzystować, musi politykom kłaniać się nisko. Zła sytuacja finansowa wymusza ograniczenia.
Świeckość mediów – ten problem w Niemczech prawie nie istnieje. W Polsce? Każdy wie, albo i nie wie?
Niemieckim kolegom można jedynie pozazdrościć komfortu wykonywania zawodu w społeczności pluralistycznej.
Agresywność – tu wszyscy byli zgodni, że możemy wspólnie przeciwdziałać, nie podgrzewając i tak już złych nastrojów społecznych.
Odpowiedzialność za słowo! To najważniejsza sekwencja Dni Mediów w Lipsku. Kwestia nadużywania słowa do partykularnych celów powoduje utratę zaufania i prestiżu danego medium.
Edukacja społeczeństwa ma kluczowe znaczenie, jeśli chodzi także o naszą ponurą przeszłość. Media powinny w otwarty sposób, bez zakłamywania i gorączkowych emocji przedstawiać fakty, nawet te niewygodne, jak pogromy czy prześladowania Żydów. Nie ma obaw, że poprawny wizerunek Polski na tym ucierpi, wręcz odwrotnie. Będziemy szanowani za otwartość, umocni się zaufanie, wzmocni uznanie za mierzenie się z prawdą historyczną . Poza tym, jako społeczeństwo opowiedzieliśmy się za integracją europejską, zaakceptowaliśmy obowiązujące standardy. Czy rzeczywiście nie dostrzegamy faktu, że w czasach kryzysowych powinniśmy wzmocnić mechanizmy integrujące? Wszak łączą nas wspólne wartości europejskie.
Sprawa uchodźców – temat, który przewijał się w dyskusjach panelowych. Polska nie ma doświadczenia z uchodźcami – powtarzano- , nie jesteśmy przygotowani na solidarność społeczną, ale to nie usprawiedliwia nikogo, by uchodźców traktować, jak przestępców. Przecież to nieprawda!
Ciekawe stwierdzenie usłyszałam od jednego z prelegentów: „tam gdzie nie ma obcokrajowców, tam jest nienawiść”. Nieufność do ludzi z innego kręgu kulturowego to błędna postawa, wielokulturowość jest prawdziwym skarbem dla społeczeństwa jednonarodowego.
Polska, jak słyszałam – potrzebuje emigrantów. Czas pokaże, czy mieli rację ci, którzy posługują się propagandą nienawiści. Są kraje, które szczycą się tym, że przyjmują obcokrajowców, a polityka wielokulturowa przynosi im profity: Kanada, USA, Niemcy, Anglia, Włochy.
W panelach dyskusyjnych wyraźne były różnice w sposobie patrzenia na problemy, z jakimi boryka się Europa. Niemieccy żurnaliści racjonalnie podchodzą do przemian polityczno-społecznych, natomiast Polacy przyjmują postawy skrajne, ustawiają się po jednej stronie przy jednoczesnym bezkrytycznym negowaniu racji drugiej strony.
Słowo na zakończenie. O mediach polonijnych, redakcjach i dziennikarzach nie było ani słowa. Tak, jakby ich w ogóle nie było. Dlaczego tak się dzieje? Nie po raz pierwszy o to pytam? Zarówno w Polsce jak i Niemczech nie ma zainteresowania środowiskiem mediów polonijnych. Mało kto wie, jakie jest stanowisko polskiej diaspory na kwestie społeczno-polityczne. Miejmy nadzieję, że może następnym razem do organizatorów Dni Mediów dotrze sygnał, że my – Polacy w Niemczech, też mamy coś do powiedzenia i media, które to upowszechniają.
Krystyna Koziewicz
Reprezentowałam strony internetowe:
http://staedtepartner-stettin.org/
Komentarze
Artykuł przeczytało 1 553 Czytelników