… myśli nieokrzesane…
Człowiek jest istotą społeczną. Żyje wśród ludzi, pracuje, bawi się i uczy. Wszystkie największe dokonania ludzkości możliwe były tylko dzięki współpracy poszczególnych jednostek, bowiem siła człowieka tkwi w rozumie. To, co scala zbiorowość jednej nacji to tradycja, zwyczaje, wspólny język, wspólny system wartości.
To brzmi dumnie, jak się to widzi w szerokiej perspektywie. Gorzej z realizacją na poziomie zwykłego życia.
My, pojedyncze jednostki zachowujemy się całkiem przyzwoicie w swoim otoczeniu socjalnym, natomiast w wielkim zgromadzeniu doświadczamy zdumiewającej przemiany– okazuje się, że zachowujemy się niegrzecznie, niekiedy wręcz wrogo i pogardliwe. Opowiadała mi znajoma, która uczestniczyła w wiecu wyborczym Rafała Trzaskowskiego w Szczecinie, że na Placu Solidarności zgromadziły się tłumy, ludzie entuzjastycznie witali kandydata na Prezydenta Polski, radość ze spotkania była ogromna, czuło się przypływ dobrej energii. Ujawniła się niesamowita siła działań obywatelskich wśród zgromadzonych, widać było wiele sympatycznych twarzy. Jednak radość bycia razem psuło zachowania pojedynczych jednostek, pozostawiające po sobie niesmak. Kiedy stajemy się częścią tłumu doświadczamy sytuacji bezpardonowych. Zostaniemy popchnięci, przepchnięci i wypchnięci inie usłyszmy nawet słowa „przepraszam”. Ba osoba rozpychająca się jeszcze udzieli nam reprymendy za …rozpychanie się.Brak życzliwych gestów, nikt się do nikogo nie uśmiechnie, wszędzie czujesz, że patrzą na ciebie oczy nabite nabojami gotowymi do strzelania.
Natura ludzka to misterna i skomplikowana konstrukcja. Nawet w jednostce kłębią się różne namiętności, dobro walczy ze złem, a reakcje są nieprzewidywalne. Cóż zatem mówić o zbiorowym portrecie ludzkości! Jest niezwykle zróżnicowany i nie można go jednoznacznie zdefiniować. Ludzie na przestrzeni dziejów dawali dowody tego, że są zbrodniarzami i potworami, ale też bohaterami, istotami szlachetnymi, świętymi. Czy więc ludzkość jest moralna? „Człowiek – to brzmi dumnie!”?
Czasami faktycznie nachodzi mnie refleksja i zastanawiam się, dlaczego człowiek nosi w sobie ego większe od samego siebie? Dlaczego ludzie są nieprzyjaźni nawet w banalnych sprawach? Przecież człowiek jest tym, czym jest, posiada duszę, zdolny jest do refleksji, a jednak w sytuacji niekomfortowej traci sympatyczną twarz,nagle emanuje złą energię i agresję. A mowa nienawiści!Przy okazji wyborów prezydenckich w mediach społecznościowych polska mowa nienawiści przybrała patologiczne rozmiary. Nie pamiętam czasów, by na szczytach władzy używano języka uwłaczającego ludzkiej godności. W majestacie prawa obraża się ludzi i nikt nie ponosi za to odpowiedzialności. Kłamstwo, szkalowanie kandydata na Prezydenta, Rafała Trzaskowskiego w przestrzeni publicznej miało powszechne przyzwolenie, każdego dnia mierzyć się musiał z bezpardonową nagonką. Instytucje rządzące wytoczyły przeciw niemu wszystkie działa i strzelały bezpardonowo kłamstwem, pomówieniem, oszczerstwem.
To wygrało. Minimalnym procentem, ale wygrało.
Tak sobie jednak myślę, że słaba to satysfakcja dla zwycięzcy, który na okres kampanii miał do dyspozycji wszystkie media państwowe i cały aparat rządowy z ministrami, premierem, parlamentarzystami EU, kościół. To było nieprzyzwoite, ale niestety skuteczne. Zastanawiam się jednak, czy ktoś zdaje sobie w ogóle sprawę z tego, jakie będą konsekwencje uruchomienia machiny niszczycielskiej przeciwko sympatykom innej opcji?Bo skutki podziału społeczeństwa mogą okazać się straszne. Nawet chyba nie wiemy, jak straszne, bo ten podział to rzecz niebywała. Polacy, jako naród zostali podzieleni i tworzenie z nich na powrót jednolitego organizmu obywatelskiego będzie teraz trwało latami. Za czasów rządów PIS-u i Andrzeja Dudy stoimy w obliczu ruiny społeczeństwa rozłamanego na pół. Smutna refleksja i gorzki smak sukcesu!
Już w pierwszym dniu po ogłoszeniu zwycięstwa Andrzeja Dudy otrzymywałam ironiczne posty od tzw. polskich patriotów. Tych takich „na fest”, z biało-czerwoną flagą w ogrodzie, Matką Boską na ścianie.Zadam im więc tu pytanie, wiem, banalne, bo wciąż o to pytamy: czemu tu wy, polscy patrioci, od kilkudziesięciu lat posługujecie się niemieckimi papierami, czemu tu w ogóle jesteście? Drodzy„patrioci na emigracji”, zostawcie mnie w spokoju – mam tylko polskie obywatelstwo, nigdy nie przyjęłam niemieckiego, choć dawałoby mi nieco korzyści, ale, no cóż, nie czułabym się z tym dobrze.
Pokazywanie swojej wyższości tymi, którzy maja odmienne zdanie to akt prostactwa i pogardy do drugiego człowieka. Oficjalnie staram się patrzeć na sprawy społeczno-polityczne z mojej własnej perspektywy, nikt nie jest moim mentorem, a ja nikogo nie obrażam, jestem bytem samoistnym, wzorce czerpię z mądrości i doświadczenia ludzi nauki i kultury.
Egoizm, wzajemne niechęci, obelgi, przekleństwa. W Sejmie, na wiecach, w telewizji państwowej. Od pięciu lat do naszych domów, rodzin, serc sączy się mowa nienawiści, język wulgarny, prostacki, język marginesu społecznego. Pluje nim ulica, posługują się nim politycy, sięgnął po nas samych. Czy jeszcze potrafimy obronić nas przed bluzgiem, skoro już mąż, żona, kolega potrafią w złości rzucić q..ą częstokroć połączoną z Jezusem i Matką Boską…
Nie ma nic gorszego, jak przyzwolenie używania słów niegodnych człowieka .To powinno być karane. Przestałam oglądać polskie publicystyczne programy, przestałam czytać i słuchać wywiadów, z których nic dobrego nie wynika poza zwykłym popisywaniem się o własnej wyjątkowości i nieomylności.
Na wiecu powyborczym, kiedy obóz Andrzeja Dudy już święcił zwycięstwo, choć przecież wtedy wcale jeszcze nie było ono pewne, na mównicę weszła Kinga Duda, młoda, śliczna dziewczyna i powiedziała: Chciałabym zaapelować, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu. Niezależnie od tego, jaki mamy kolor skóry, kogo popieramy i kogo kochamy. Wszyscy jesteśmy równi. Wszyscy jesteśmy równi, nikt nie zasługuje na to, by być obiektem nienawiści – powiedziała. Szkoda, że to tylko wiec powyborczy a nie rzeczywistość!
Kolejne pytanie. Kolejne zmartwienie „człowieka poczciwego”. Dlaczego w Polsce nie nie ma ogólnie obowiązującego kanonu praw i obowiązków urzędników, reprezentujących państwo? Przecież urzędnik powinien być zobowiązany do postaw i zachowań godnych, wszak musi strzec autorytetu Rzeczypospolitej Polskiej, godnie zachowywać się w pracy, a także poza nią oraz dążyć do pogłębiania zaufania obywateli do organów państwa. Jak to jest, że toleruje się obraźliwe słowa wypowiedziane przez posłów, senatorów, członków Rządu? Władza powinna świecić przykładem, no ale o czym ja tu piszę, autorytet i etos władzy rządzącej dawno upadł, nikomu nie zależy, by zmienić stan dysputy publicznej.Prezydent nie reaguje, nie reaguje premier, marszałkini, posłowie, senatorowie.
W Niemczech każdy posiadający status urzędnika państwowego reprezentuje państwo na każdym szczeblu i nie wolno mu swoim zachowaniem obrażać państwa. Owszem, w Bundestagu padają ostre słowa, ale nie przekleństw ani wyzwisk, a wypowiedzi muszą być uzasadnione merytorycznie.Nikt nikogo personalnie nie obraża, a nad przestrzeganiem regulaminu czuwa przewodniczący.
Każdy człowiek ma prawo mieć odmienny punkt widzenia, ale jeśli choć raz spróbujemy wczuć się w sytuację „tych innych”, to z pewnością tylko na tym zyskamy. Jesteśmy takimi samymi ludźmi, on, mój przeciwnik, i ja. Każdy z nas czuje, marzy i kocha. Inny wcale nie znaczy gorszy, wręcz przeciwnie, ciekawszy, bardziej interesujący, to on może pokazać nam, tak zwanym „ normalnym”, że świat jest piękny i ma wiele twarzy.
Nietolerancja to straszny przeciwnik, podstępny i żarłoczny. Częstym jej przejawem jest rasizm. Społeczeństwo polskie nie szanuje odmienności etnicznej, kulturowej, religijnej. Osoby o innym kolorze skóry są szykanowane i prześladowane. O uchodźcach mówi się ciapaci (co to jest w ogóle za słowo?). Polacy nie akceptują odmienności, maja poczucie, że są lepsi od tych innych, ci zaś są dla nich zagrożeniem. Nie ma to najmniejszego uzasadnienia w rzeczywistości, ale tak niestety jest. Tak samo ma się sprawa z tolerancją dotyczącą orientacji seksualnej. Myślę, że jest to najgorsza fobia Polaków. W naszym kraju nie tylko nie akceptuje się homoseksualistów, ale też jawnie się ich dyskryminuje. Ludzie organizują agresywne manifestacje przeciwko homoseksualistom.
Nie oceniam ludzkich postaw jednoznacznie. Ludzie czynią zło – ale ludzie też stawiają mu czoło. Człowiek może się zmienić!: A dzieje się to najczęściej w trakcie zdobywania coraz to nowych doświadczeń życiowych. Niekiedy człowiek zaskakuje sam siebie, człowiek tak naprawdę nie zna siebie i swoich reakcji w trudnych chwilach próby. Wisława Szymborska napisała słowa:tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Istotą człowieka jest to, że posiada rozum. I to jest jego największa wartość! Wystarczy nie nosić w sobie większego ego od siebie samego! Amen!
Komentarze
Artykuł przeczytało 1 048 Czytelników