Hejtowania nastał czas

Każdy z nas spotkał/a się kiedyś ze zjawiskiem internetowego hejtu – wulgarne albo przykre komentarze można znaleźć pod wieloma postami na portalach społecznościowych. Mowa nienawiści – wszelkie negatywne formy wypowiedzi, których celem jest obrażenie lub zniesławienie osoby bądź grupy osób ze względu na wiek, płeć, pochodzenie, wyznanie religijne, orientację seksualną. Mowa nienawiści jest przestępstwem! Każdy przejaw mowy nienawiści jest hejtem, choć nie każdy hejt mową nienawiści.

Na krytykę – tą uzasadnioną i niekoniecznie, najbardziej narażone są osoby publiczne: politycy, artyści, celebryci czy sportowcy. Wystarczy jedna wpadka znanej osoby, aby nawet tego samego dnia powstała masa przerobionych zdjęć czy filmów. Oczywiście wszystko jest dla ludzi, a osoby publiczne często mają do siebie dystans w takich sytuacjach.

Słowo hate oznacza nienawiść, wywodzi się z języka angielskiego, jest to najczęściej obraźliwy i agresywny komentarz na jakiś temat lub też dotyczący danej osoby czy grupy społecznej. Hejt w sieci charakteryzuje się najczęściej bardzo wysokim poziomem agresji.

Hejterzy to osoby, które albo działają pod wpływem emocji, bo chcą jak najszybciej rozładować np. gniew lub lęk, ale także takie, ale także te, które na zimno kalkulują i dobierają słowa tak żeby jak najbardziej zabolały odbiorcę.

Osoba hejtowana często żyje w stresie, jest smutna, cierpi na bezsenność, bezsilność i złość. Zaczyna wierzyć w to, co czyta lub słyszy. Powoduje utratę wiary w to, co robi hejtowany.

Zdarzały mi się hejty od znajomych osób, z którymi miałam wprawdzie rzadki osobisty kontakt, ale znajdują się na moim profilu na Facebooku. Zawsze po wpisie hejtowym byłam w złym nastroju, próbowałam się bronić, wyjaśniać, ale to nic nie dało. Nie radziłam sobie z hejtem, cierpiałam, aż w końcu wpadłam na pomysł i usunęłam z grona znajomych.

Co się okazało, był to „strzał w dziesiątkę”, po prostu pozbyłam się hejterów i od tej pory mam święty spokój. Jeszcze się zdarza, że ktoś używa na moich zdjęciach emotikony wrrr…, odczekam, daje szanse, ale mam w zamiarze również zablokować tą/e osoby. Nie toleruje mowy nienawiści, która hejterowi sprawia przyjemność, natomiast mnie nie! Zazdrość i nienawiść idą zawsze w parze, wzajemnie się umacniają, dążąc do tego samego celu – sprawienie przykrości. Dla hejtera jest to sposób radzenia sobie z własnymi frustracjami, jeśli ktoś ma za dużo negatywnych emocji, to niech sobie poszuka sposobu na ich wyładowanie uprawiając np. sport, ale nie na drugim człowieku! Bardzo mnie dziwi, kiedy kobiety czują się ekspertkami od innych kobiet więc je… hejtują. Brak mi słów!

Owszem, uznaję krytykę, która jest oceną zawierającą argumenty, służące polemice, wyrażeniu opinii i zmianie czyjegoś zdania. Krytyka powinna być kulturalna i nie atakować personalnie. Natomiast hejt ma na celu obrażenie i zrobienie przykrości. To działanie na najniższym poziomie, realizacja prymitywnej potrzeby wyrządzenia komuś przykrości.

Należy też pamiętać, że hejt będzie można sklasyfikować jako przestępstwo, które godzi w dobra osobiste innego człowieka. A więc uważać, zadośćuczynienie może być kosztowne dla hejtera!

Komentarze

komentarzy


Artykuł przeczytało 430 Czytelników
Pin It