Opole nad Odrą
Gdzie modra rzeka niesie wody swe, tam słońca blask ujrzałem pierwszy raz.
Nad brzegiem jej spędziłem tyle chwil, że dziś, bez rzeki, smutno mi.
Tam każdy dzień, to skarb, dziś … mój jedyny skarb.
Choć czas jak rzeka, jak rzeka płynie, unosząc w przeszłość tamte dni.
Do dni dzieciństwa wraca moja myśl, w marzeniach moich żyje rzeka ta,
Tak bardzo chciałbym być nad brzegiem jej, więc niech wspomnienie dalej trwa.
Czesław Niemen
Słuchając tekstu piosenki Niemena od razu cisną się do oczu łezki, bo któż z nas w swoim życiu nie spędził czasu nad rzeką? Czesław Wydrzycki mieszkał nad Niemnem, moje dzieciństwo toczyło wokół rzeczki Biała w nowosądeckim, gdzie wspólnie z rodzeństwem kąpaliśmy się, dawaliśmy nura do głębokiej wody, skakali z brzegu na główkę. Przed 60 laty rzeka była zazwyczaj spokojna, rytmicznie biegła swoim nurtem, jedynie kaskady szumiały nieco głośniej. Biała po intensywnych opadach stawała się groźna, rwała po drodze, co się dało. Niestety, dzisiaj po dnie koryta rzeki ostały się jedynie kamienie, a wody tyle, co na lekarstwo, nawet nóżki nie można pomoczyć.
Rzeka Biała
Rzeka Biała
Nad rzeką Białą w Grybowie
Z naukowego punktu widzenia rzeki nazywane są układem krwionośnym przyrody. Pełnią ważną funkcję w ekosystemie. To źródło świeżej wody, siedlisko roślin oraz zwierząt, naturalny filtr i ochrona przed suszą. Pełnią nie tylko funkcje użyteczne, ale dostarczają nam też wspomnień, doświadczeń, historii! Do wielu rzek czujemy miłość, sympatię oraz sentyment. Dlatego dziś, w obliczu katastrofy ekologicznej na Odrze, warto zwrócić uwagę na to, że im mniej ingerujemy w system rzeczny, tym paradoksalnie więcej zyskujemy i jesteśmy bezpieczniejsi.
A przecież Woda to jeden z największych cudów natury, źródło, symbol życia, ale zarazem jeden z najgroźniejszych dla życia żywiołów, od dawna jest inspiracją i motywem twórczości poetyckiej. Woda płynąca w postaci rzek, potoków czy strumieni zasługuje na odrębne potraktowanie. Może dlatego, że w tej postaci – porównywana często do upływającego czasu i życia na ziemi, do tego, co konieczne, ale i nieuchronne – jest przedmiotem szczególnie pięknej poezji.
Noblista Czesław Miłosz w roku 1980 napisał wiersz „Rzeki”
Pod rozmaitymi imionami was tylko sławiłem, rzeki!
Wy jesteście i miód i miłość i śmierć i taniec.
Od źródła w tajemnych grotach bijącego spośród omszałych kamieni,
Gdzie bogini ze swoich dzbanów nalewa wodę żywą,
Od jasnych zdrojów na murawach, pod którymi szemrzą poniki,
Zaczyna się wasz bieg i mój bieg, i zachwyt i przemijanie.
Na słońce wystawiałem twarz, nagi, sterujący z rzadka zanurzeniem wiosła,
I mknęły dębowe lasy, łąki, sosnowy bór,
Za każdym zakrętem otwierała się przede mną ziemia obietnicy,
Dymy wiosek, senne stada, loty jaskółek-brzegówek, piaskowe obrywy.
Powoli, krok za krokiem, wstępowałem w wasze wody
I nurt mnie podejmował milcząco za kolana,
Aż powierzyłem się, i uniósł mnie, i płynąłem
Przez wielkie odbite niebo triumfalnego południa.
I byłem na waszych brzegach o zaczęciu letniej nocy,
Kiedy wytacza się pełnia i łączą się usta w obrzędzie.
I szum wasz koło przystani, jak wtedy w sobie słyszę
Na przywołanie, objęcie, i na ukojenie.
Z biciem we wszystkie dzwony zatopionych miast odchodzimy
Zapominanych witają poselstwa dawnych pokoleń.
A pęd wasz nieustający zabiera dalej i dalej.
I ani jest ani było. Tylko trwa wieczna chwila.
W wieku wczesno – młodzieńczym los rzucił mnie na Opolszczyznę do małej miejscowości nad rzeką Nysą Kłodzką, gdzie często pod okiem nauczycielki kąpaliśmy się tylko w wyznaczonych miejscach – jak pamiętam. Nikt raczej nie wchodził do rzeki samodzielnie, już z samego brzegu była głęboka, a podczas opadów deszczowych bardzo groźna. Lubiliśmy spacerować wokół rzeki i podziwiać zdobycze licznych wędkarzy. Nigdy nie sądziłam, że w ciemnych głębinach rzeki żyją aż taaakie ryby?
Najdłużej mieszkałam w latach szkolnych nad rzeką Odrą, która jak dziś wiemy została zatruta. Będąc niedawno w Słubicach spojrzałam na Odrę odnosząc jakieś dziwne wrażenie. Woda stała w miejscu, była milcząca, bez ruchu i choć nadal płynęła, to rzeka była martwa. Bez oznak życia!
Widok Odry od strony Słubic
Najgorsze jest to, że instytucje odpowiedzialne za katastrofę ekologiczną zrzucają winę na Bóg wie kogo? Nikt się nie przyznaje, a przecież wystarczy spojrzeć na stronę internetową https://www.wody.gov.pl/ to roi się tam od dyrektorów, zastępców, prezesów, w tym 392 jednostki organizacyjne i 3 współpracujące ministerstwa. Jaki jest efekt ich „fachowej i troskliwej” pracy wszyscy wiemy, zanieczyszczenia widać na wielu polskich wodach. Nie jest wiadome, co za specjaliści siedzą na etatach, jakie mają wykształcenie, czy faktycznie są to doświadczeni eksperci w zakresie ochrony środowiska czyli od ekologii i ochrony wód, geoekologii, gospodarki odpadami, kształtowania terenów zieleni, menedżera energii, menedżera środowiska w przedsiębiorstwie? A może są to jedynie wierni rządzącej partii? Katastrofa ekologiczna jakoś medialnie ich nie poruszyła, nie słychać wypowiedzi, jakby nic się nie stało. Jedynie Pani minister każdorazowo podaje coraz to nowe przyczyny, odnosi się wrażenie, że rzeka Odra sama sobie jest winna. Póki co intensywnie szuka się sprawców, by było na kogo zrzucić winę.
Z rzeką Odrą mam wiele wspomnień, ponieważ w Opolu przez 7 lat mieszkałam nad brzegiem rzeki, w budynku z czerwonej cegły. Ze wspomnień wyłania mi się obraz dawnego pejzażu Odry, dlatego tak trudno jest pogodzić się faktem, że człowiek nie ma respektu przed naturą. Rzeki są ważne nie tylko dla człowieka, ale dla życia ludzkości w ogóle. Są nie tylko wspaniałym miejscem rekreacji i wypoczynku dla ludzi (i ich psów,) ale stanowią również główne źródło zaopatrzenia w wodę. Postrzeganie przyrody zmieniło się w ostatnich czasie radykalnie, często drastyczne skutki dla człowieka, widoczne gołym okiem degradacja środowiska. A przecież wiele wskazuje na to, że człowiek podświadomie ceni naturalność krajobrazu. W epoce urbanizacji modnym stało się wieszanie na ścianach pejzaży z wodami w tle, wycieczki w dzikie tereny, modelowanie przestrzeni wypoczynkowej na łonie natury pośród rzek, jezior, stawów etc.
No cóż, nie prędko zobaczymy wędkarzy nad brzegami Odry, pozostały fotografie i piękno rzeki Odry, które będąc niedawno w Szczecinie miałam okazję podziwiać na wystawie „Götz Lemberg. albo Odra / Oder-Cuts” w Muzeum Narodowym. Poniżej cytuje interesujący tekst opracowany przez kustosza Muzeum dr Dariusza Kasprzaka.
Götz Lemberg. albo Odra / Oder-Cuts
W nurcie Odry przeglądają się trwająca od wieków, podlegająca nieustannym zmianom natura oraz interesująca, często skomplikowana, wciąż budząca emocje historia.
Na obu jej brzegach spotykają się peryferie ponadnarodowych związków Piastów, Luksemburgów, Hohenzollernów i Habsburgów. Przeszłość i współczesność Nadodrza, dzieje jego mieszkańców oraz wzajemnie przenikające się tradycje tworzą swoisty palimpsest kulturowy. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej – Odra przestała być linią demarkacyjną, rzeką na peryferiach, znalazła się w środku Europy, jest rzeką łączącą dwa kraje, Polskę i Niemcy.
Odra – szeroka, majestatyczna, powolna – spina jak kręgosłup organizmu dzisiejsze polskie i niemieckie ziemie – przedniopomorskie i pomorskie pola, wielkopolskie i brandenburskie łąki, dolnośląskie i saskie lasy – podkreślając w swej różnorodności jednolitość pejzażu. Jest znanym od wieków, ważnym szlakiem komunikacyjnym, stanowi dzisiaj raj dla kajakarzy, wiodące wzdłuż jej brzegów ścieżki powszechnie określa się jako idealne dla rowerzystów. Nadodrze dostarcza atrakcyjnych doznań przyrodniczych, jest pełne świadectw aktywności człowieka, rozmaitych cywilizacyjnych i kulturowych nawarstwień.
Wędrówka wzdłuż środkowego i dolnego biegu Odry, od ujścia Nysy Łużyckiej do Zalewu Szczecińskiego, stała się wyzwaniem artystycznym Götza Lemberga – urodzonego we Frankfurcie nad Menem, osiadłego w Berlinie artysty, chętnie wypowiadającego się za pośrednictwem instalacji świetlnych oraz fotografii, twórcy oryginalnych portretów także dwu innych rzek: Haweli i Szprewy. Prezentowany na wystawie portret krajobrazu rzeki granicznej jest spotkaniem z indywidualną wrażliwością twórcy, jego osobistym przekazem poświęconym historii i pamięci, sformułowanym przy pomocy obrazów i artystycznych środków ekspresji.
Po szeroko zakrojonych badaniach w regionie artysta spędził kilkanaście dni w podróży łodzią z Eisenhüttenstadt do Szczecina. Odwiedził m.in. hanzeatycki Frankfurt nad Odrą i jego polskie przedmieście – Słubice, słynny zespół fortyfikacji – twierdzę Kostrzyn oraz Międzyrzecki Rejon Umocniony, a także Lebus – jedno z pierwszych marchijskich biskupstw, również Schwedt/Oder i Krajnik Dolny, Mescherin i Gryfino, malownicze Gartz, wreszcie portowy Szczecin, gdzie wody Odry Zachodniej przynależą do wewnętrznych wód morskich. Wszystkie prace, bez przypisanej przez autora precyzyjnej lokalizacji, składają się na syntezę krajobrazu Odry na obu jej brzegach. Obejmująca ponad 150 starannie wybranych na wystawę dzieł, fotograficzna panorama rzeki Götza Lemberga ma charakter mozaikowy – to rzeczywistość skonstruowana, spektakl złudzeń. Gra artysty z widzem, jego dialog z odbiorcą nie ogranicza się do współczesnej, fotograficznej interpretacji tradycji europejskiego malarstwa pejzażowego. Artystę interesują wspólna, polsko-niemiecka pamięć, rozmaite jej ślady oraz to, w jaki sposób historia wpisuje się we współczesność, łączy z nią, staje się jej częścią. Niepostrzeżenie zawładając wyobraźnią widza, Götz Lemberg inicjuje dyskusję o wyjątkowości Nadodrza. Artysta z ciekawością odkrywcy, powagą badacza, umiejętnością wrażliwego spojrzenia analizuje środkowoeuropejski dialog tego, co lokalne, z tym, co uniwersalne. Dostrzegając wizualne tropy rozmaitych historycznych, politycznych, ekonomicznych, społecznych, mentalnych uwikłań współczesności, stawia pytania o tożsamość regionu, prowokuje łańcuchy myśli, u każdego nakładające się na osobiste życiowe doświadczenia. Poprzez rezygnację z nadania tytułów swoim pracom zaostrza apetyt na transgraniczną rozmowę o Odrze, współczesnym pograniczu oraz jego mieszkańcach.
Wystawie towarzyszy trójjęzyczny (polsko-niemiecko-angielski) katalog, zawierający eseje krytyczne dotyczące twórczości Götza Lemberga oraz zapis rozmowy z artystą (Edition Braus Berlin). W listopadzie 2022 roku wystawa zostanie pokazana w Pomorskim Muzeum Krajowym w Greifswaldzie (Pommersches Landesmuseum Greifswald), wiosną 2023 roku w Domu Brandenbursko-Pruskiej Historii w Poczdamie (Haus der Brandenburgisch-Preußischen Geschichte, Potsdam), a jesienią przyszłego roku w Muzeum Miejskim we Wrocławiu.
Wystawa czynna do 9/10/2022 w Muzeum Narodowym w Szczecinie
O rzekach napisano i powiedziano sporo. Przyglądamy się im teraz z większą uwagą.
27 września obchodzimy Światowy Dzień Rzek.
Dbajmy o nasze wody, nie tylko od święta!
…..A rzeka szemrze, płynie w mrokach,/ Płynie i płynie coraz dalej…/ A coś w niej wzdycha, coś zawodzi,/ Coś się w niej skarży, coś tak żali…”.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer, „Na Anioł Pański”
„
Komentarze
Artykuł przeczytało 668 Czytelników