Po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich, w których zwyciężył Andrzej Duda, otrzymałam maila od działacza z berlińskiego środowiska polskich patriotów. Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie treść, a zwłaszcza podsumowanie w części dot. Polonii, która głosowała za Rafałem Trzaskowskim.
….”Wygrał, całe szczęście dla Polski -Prezydent Andrzej Duda!
Niemcy– wyniki wyborów prezydenckich w 2020:
– Andrzej Duda uzyskał w Niemczech 15.847 głosów – ok. 22,7%
– Rafał Trzaskowski zdobył 53.889 głosów – ok. 77,2%.
Tak źle chyba jeszcze nigdy nie było….
To nie jest optymistyczne na przyszłość i powinny być przemyślane i wprowadzone zmiany w polityce obecnie realizowanej.
Głosy Polonii i Polaków poza granicami Kraju: w większości krajów europejskich zdecydowanie wygrał R. Trzaskowski. Prezydent A. Duda wygrał w USA i Kanadzie oraz na Ukrainie i Białorusi..
Miejmy nadzieję że ośrodki decyzyjne w Polsce odpowiedzialne za kontakty z Polonia wyciągną wnioski i przekierują programy współpracy i dofinansowania na właściwe tory.
Ale to jest tylko taka moja nadzieja….
Co należy zmienić w stosunku do środowisk polonijnych, jak przyciągnąć i przekonać Polaków do polityki która jest obecnie prowadzona, jak „zagospodarować” potencjał w środowiskach odsuniętych od współpracy… ?”
Postanowiłam zapytać innych Polaków, co sądzą o wyborach.
Oczywiście głosowałam na Trzaskowskiego, tak w I jak i w II turze. Nie tylko dlatego, że nie jest Dudą, choć i to był argument ważki. Głównie jednak z uwagi na młodzieńczy entuzjazm i nie biurokratyczny luz, które mu pozwoliły stawić czoła ogromnej i zdeterminowanej machinie państwa PiS. I moralnie zwyciężyć. (Ewa Maria Slaska)
Wspomnieć należy, że Polacy zamieszkali za granicą mają zagwarantowane konstytucyjne prawo wyborcze, w tym wyboru prezydenta, jako przedstawiciela Polski. Nie ma głosowania zbiorowego, a pojedynczo, zatem każdy wybiera kandydata wg własnych przekonań, także sympatii tej czy innej opcji politycznej – to jest oczywiste. Głos wyborcy jest stricte niezależny, bardzo osobisty bo tajny, nie musi być lojalny wobec mentora, guru, tylko wobec własnego sumienia. Nie można nikomu zarzucić, że był naciskany w momencie stawiania krzyżyka przy właściwym kandydacie. Wybierano świadomie, popierając wiarygodnego kandydata, który zdeklarował się, iż będzie reprezentował wszystkich Polaków. Zwolennicy Trzaskowskiego opowiedzieli się po stronie demokracji, praworządności, szacunku dla innych i europejskiej Polski.
Z maila berlińskiego patrioty dowiadujemy się, o co mu się tak naprawdę „rozchodziło”? Jak to o co? O pieniądze! Ot, patriotyzm za państwową kasę, co ciekawe roszczą sobie nawet prawo do pieniędzy od 10- milionowej rzeszy podatników głosujących na Rafała Trzaskowskiego.
Ów patriota nie wie, że Polonia w Berlinie w ostatnim dziesięcioleciu zintegrowała się nie wokół jakiejś partyjnej ideologii, jej działania zgodne są z zapisem polityką polskich władz wobec Polaków i Polonii zamieszkałych za granicą. Fragment cytatu:
Ministerstwo wespół z polskimi placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi oraz instytutami kultury polskiej za granicą wspiera nauczanie języka polskiego, w języku polskim i wiedzy o Polsce wśród Polaków i Polonii. Dba o zachowanie i umacnianie polskiej tożsamości narodowej oraz umożliwia Polonii i Polakom za granicą uczestniczenie w kulturze narodowej. Realizuje to poprzez finansowanie przedsięwzięć kulturalnych takich jak koncerty, przeglądy filmowe, przedstawienia teatralne czy wystawy. Inicjuje i wspiera projekty, które służą wzmacnianiu pozycji Polonii w społecznościach lokalnych i krajach zamieszkania. Dąży do zawierania i dba o rozwój kontaktów młodzieżowych, naukowych, kulturalnych, gospodarczych, sportowych z udziałem Polonii i Polaków za granicą.
Ministerstwo aktywizuje środowiska polonijne i Polaków za granicą do współpracy z władzami RP w zakresie budowy i umacniania dobrego wizerunku Polski na świecie oraz promocji historii, dziedzictwa i spuścizny kulturowej Rzeczypospolitej.
https://www.gov.pl/web/dyplomacja/polonia-i-polacy-za-granica
A jakież to niepożądane działania podejmują działacze i środowisko polonijne, skoro to, co robią, w pełni, a nawet z nawiązką realizuje wszystkie założenia, jakie stawia wobec Polonii i Polaków polski rząd?
Nie od dzisiaj wiemy, komu zależy na dzieleniu Polonii i Polaków, wiemy kto podzielił Polonię na patriotyczną i lewacką, a tej odmawia się finansowania działalności, w jej standardowych projektach. Polonia berlińska daje sobie świetnie radę także bez wsparcia dyplomacji, pomimo pewnych utrudnień jesteśmy najbardziej zintegrowaną i widoczną grupa etniczną w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nikomu nie zamyka się drogi do wzajemnej współpracy, współistnienia, współdecydowania o kształcie programowym. Nikomu!
Kto by pomyślał, że ów berliński patriota jeszcze niedawna siedział razem z nami, ze mną, z Ewą, z Ferdynandem, przy stole podczas wspólnych imprez polonijnych. Nikt nie dał nam poznać, że mu się coś nie podoba, choć przecież mógł podnieść cztery litery i zabrać głos w sprawie, która go nurtowała, ba, może nawet przekonać swoimi racjami do przebudowy sceny polonijnej. Wielokrotnie przewodniczący Polskiej Rady w Berlinie, Ferdynand Domaradzki – a Rada jest największą polską organizacją w stolicy Niemiec, namawiał w oficjalnych przemówieniach do współpracy i dbałości o polską wspólnotę. Zawsze chodziło mu o dobro wspólnoty, a nie jej dzielenie!
Nikomu nie wolno dzielić Polaków na sorty, lepsze czy gorsze, nie wolno dyskryminować, z tytułu urodzenia, pochodzenia, rasy, religii, światopoglądu. Absurdem jest dzielenie ludzi na dobrych i złych. Jeśli nas ludzie inspirują lub ciągną w dół – wybierajmy ich mądrze, nie dajmy się złapać w pułapkę przeżywania życia, sterowanego przez innych. To, co nas łączy, jest prawdziwym bogactwem, a nie to, co nas dzieli!
Komentarze
Artykuł przeczytało 1 152 Czytelników