28 sierpnia 2015 roku Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką złożył oficjalną wizytę państwową w Berlinie. Nowo wybrany Prezydent RP spotkał się z kanclerz Angela Merkel, prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem i ministrem Spraw Zagranicznym Frankiem Steinmaierem. Relacje z tej wizyty zamieściły niemal wszystkie media niemieckie, które zapewniały, że dobre polsko – niemieckie relacje są niezagrożone.
Wizyta prezydenta Dudy w Berlinie zawierała bardzo mocny polonijny aspekt, co wywołało w środowisku polonijnym pozytywny wydźwięk. Otóż , w godzinach wieczornych w Ambasadzie Prezydent spotkał się z najważniejszymi przedstawicielami polskich stowarzyszeń i instytucji w Niemczech, działaczami aktywnej Polonii, ludzi mediów oraz duchowieństwa. W krótkim wystąpieniu prezydent zapoznał Polonie z efektami odbytych rozmów z przedstawicielami rządu niemieckiego o sprawach dotyczących między innymi – jak określił – mniejszości polskiej w Niemczech. Używanie terminu “mniejszość polska” w Niemczech w sytuacji, gdy statut Polaków w Niemczech określany jest jako “społeczność polskojęzyczna” było – moim zdaniem niewłaściwe. Ogólnie mówiąc, bylibyśmy bardzo wdzięczni narodowi i państwu polskiemu, ażeby w naszych sprawach ujmujmowała się za nami. Jednak z góry wiadomo, że w tej sprawie niewiele się wygra ponieważ konstytucja niemiecka wyraźnie określa kryteria przyznania statutu mniejszości w myśl zasady, że grupy ludności otrzymuja go wtedy, gdy to Ojczyzna opuściła swoich obywateli, a tak jest w przypadku mniejszości niemieckiej w Polsce.
Prezydent nawiązał do przyszłorocznych obchodów 25 lecia Traktatu polsko – niemieckiego i podkreślił, że strona polska nie jest zadowolona z realizacji tego dokumentu. Prezydent okazał Polonii wdzięczność za dotychczasowe zaangażowanie w pielęgnowanie tożsamości kulturowej, w tym nauki języka polskiego i wolontariatu nauczycieli. W rozmowach kuluarowych z prezydentem i jego małżonką w przystępny sposób podnoszono ważne tematy, którymi żyje Polonia, a zwłaszcza finansowania projektów kulturalnych oraz finansowania mediów. Krystyna Koziewicz
Komentarze
Artykuł przeczytało 1 894 Czytelników