Wybieramy Prezydenta Polski 2020-2025

„Sposób, w jaki traktujemy siebie, jest również sposobem, w jaki traktujemy wszystkich innych”.

                                                                                           -Miguel Ruiz-

Naród wybiera, naród będzie miał prezydenta na kolejne pięć lat! Wybór, który należy zaakceptować i uznać za fakt! W pierwszej turze Polonia zachodnia opowiedziała się zdecydowanie za kandydaturą Rafała Trzaskowskiego, urzędujący prezydent Andrzej Duda znalazł się dopiero na trzecim miejscu i to poniekąd na własne życzenie. Trudno się dziwić, często sam blamował się na wiecach wykrzykiwaniem pretensji, zarzutów pod adresem opozycji, ludzi kultury, biznesu, mediów, także rywala- Trzaskowskiego. Ile jeszcze potrzeba czasu, by w debacie publicznej zapanowała normalność, ludzka przyzwoitość? Czy politycy w ogóle jeszcze wiedzą, jak się rozmawia normalnie?

Cóż to za mowa, chciałoby się zapytać, gdy ktoś na wysokim stanowisku państwowym używa obraźliwych określeń i aluzji skierowanych do jakąkolwiek grupy społecznej? Warszawka czy Krakówek, obojętnie w jakim kontekście, są zakazane. Wypowiedzi prezydenta to nie zabawy insajderów, tego typu określenia zostaną zapamiętane na wiele pokoleń. Oj, Panie prezydencie, powiem po krakowsku:„dejze se coś powiedzieć”, tak się nie mówi do wyborców.  Warto być samokrytycznym w stosunku do siebie, wszak „człowiek zawsze się uczy”. Nie szczuje się jednych na drugich, nie szczuje się nas samych na siebie samych. Krakusy to pamiętliwy naród, pamięć mają podobną jak słonie i, co gorsze, nie lubią wybaczać, pomimo iż są katolikami. Słowa, które usłyszeli podczas kampanii wyborczej, były niegodne zwykłego człowieka, a co dopiero polityka.

W moim odczuciu, zapewne wielu innych, Andrzej Duda nie mówi o nas, nie istniejemy dla niego jako naród, czyli MY! W przeszłości, w Kongresie amerykańskim, Lech Wałęsa powiedział: My naród!

My dla Andrzeja Dudy to elektorat PISu z jego partyjną narracją, z którą się otwarcie utożsamia, a która do złudzenia przypomina peerlowski PZPR. Szkoda mi Polaków, którzy muszą być konfrontowani z określeniami uwłaczającymi ludzkiej godności. Nie zasłużyli sobie. MY nie zasłużyliśmy sobie, nie pozwólmy zatem na dalsze tolerowanie mowy nienawiści!

Zależność partyjna i kościelna prezydenta Dudy oraz pycha rządzących przekroczyły wszelkie granice tolerancji, nawet u wielu zwolenników, w łonie ich własnego elektoratu.  Tak, trzeba powiedzieć: dość!

Trza…

Foto: Ela Kargol

Komentarze

komentarzy


Artykuł przeczytało 1 078 Czytelników
Pin It