Zbigniew Wodecki – koncert wspomnieniowy

W Instytucie Polskim 14 marca 2019 odbył się koncert poświęcony pamięci jednego z najbardziej rozpoznawalnych artystów estradowych – Zbigniewa Wodeckiego. Spektakl słowno muzyczny przygotowali soliści operowi Małgorzata i Marek Picz wraz z zespołem muzycznym wykonując najbardziej popularne piosenki Wodeckiego.

 

Zbigniew Wodecki nadal żyje w pamięci Polaków. Barwne fragmenty z życia artysty zaprezentował niemiecki aktor –Uwe Neumann. Z opowieści moderatora dowiedzieliśmy się, iż Wodecki był niezwykle utalentowanym muzykiem, wrażliwym człowiekiem, potrafiącym z humorem i dystansem odnosić się do samego siebie i otaczającego świata. Uczył się gry na wielu instrumentach (skrzypce, trąbka, fortepian, gitara i perkusja), śpiewał, komponował, realizował się na różnych polach.

„Zbigniew czy Zbyszek? Skrzypek klasyczny czy trębacz rozrywkowy? Artysta estradowy czy muzyk awangardowy?” Tak wiele pytań, na które trudno jest znaleźć jednoznaczne odpowiedzi. Na pewno Zbigniew Wodecki to była postać niezwykła. Artysta nietuzinkowy, o dwóch życiorysach. Występował w filharmonii jako wspaniały solista grający na skrzypcach. Jako oryginalny muzyk zaistniał w Piwnicy pod Baranami, gdzie zrobił ogromne wrażenie na starszych od siebie i o wiele bardziej doświadczonych artystach. Karierę rozwijał przy Marku Grechucie i Ewie Demarczyk. Jako młody chłopak podbijał Europę, był niedościgniony w jazzowych improwizacjach i tworzył prekursorskie popowe piosenki, które zdecydowanie wyprzedzały czasy mu współczesne. Z wizualnej strony postrzegany był jako bardzo elegancki pan z telewizji, showman w bardzo popularnych i rozrywkowych programach, król życia, ktoś kto śpiewał tytułową piosenkę jednej z najpopularniejszych dobranocek„– czytamy w książce „Tak mi wyszło” Kamila Bałuki.

 

We wspaniałej scenerii na tle portretów Witkacego smaku dodawały opowiastki z życia Wodeckiego okraszane świetnym wykonaniem piosenek, jak: Opowiadaj mi tak, Ostatnie tango, Niepewność z tekstem Mickiewicza (recytacja w jęz. niemieckim w tłumaczeniu K.Dedeciusa), Z tobą chcę oglądać świat,Rebeka, Lubię wracać, Zacznij od Bacha,Ja jestem twoja,Izolda, Chałupy Welcome to oraz  Pszczółka Maja. Przy ostatnich  dwóch piosenkach publiczność włączyła się w zbiorowe śpiewanie, co spowodowało, iż radosny nastrój osiągnął najwyższy poziom emocjonalny.

W małych pomieszczeniach Instytutu piosenki Wodeckiego zabrzmiały niezwykle akustycznie, godne podziwu i zachwytu były siła i skala głosów zarówno Marka, jak i Małgorzaty Picz. To wielka przyjemność móc delektować się wielką sztuką. Każda z aranżacji solowych czy w duecie przy akompaniamencie znakomitego zespołu muzycznego z zachwycającym skrzypkiem Dariuszem Błaszkiewiczem dawały dowód wielkiej wrażliwości muzycznej. W zespole wystąpiło również dwóch niemieckich muzyków Brandenburskiej Orkiestry Państwowej: perkusista Mathias Buchheim i kontrabasista Stefan Große Boymann. Dla uczestników spotkania była to prawdziwa uczta duchowa.

Wspominane były również inne ważne osoby związane ze Zbigniewem Wodeckim: Władysław Szpilmana – założyciel Międzynarodowego Festiwalu w Sopocie i tytułowy bohater filmu„Pianista” Romana Polańskiego. Tak samo wspólnie z Wodeckim krakowskie klimaty tworzyli kultowi artyści, jak:  genialna Ewa Demarczyk z Piwnicy pod Baranami,  Marek Grechuta z zespołem Anawa oraz zespół Mitch & Mitch.

Wielki komplement należy się moderatorowi, u którego dało się zauważyć  wielką frajdę recytowania tekstów literackich.Nadawał im właściwe tempo, świetnie frazując, intonując oraz dyskretnie używając poza głosowych środków ekspresji, takich jak naturalna mimika. Jednym słowem fantastyczne spotkanie wspomnieniowe, które zawdzięczamy artystycznemu małżeństwu Małgorzaty i Marka Picz.

Koncert upamiętniający Zbigniewa Wodeckiego zorganizowało stowarzyszenie Verein für Interkulturelle Begegnungen e.V. we współpracy z Instytutem Polskim w Berlinie.

Projekt został sfinansowany ze środków Pełnomocnika Rządu Niemieckiego ds. Kultury i Mediów ze wsparciem ze strony Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Berlinie.

Komentarze

komentarzy


Artykuł przeczytało 1 730 Czytelników
Pin It